Strona główna


Fragment sztuki:


Mareczek:

...Bo przegrywamy wszyscy Andrzejku. Wszyscy. I ty, i ja, i Natalka, i ten aktor, zresztą jej przyjaciel, nasz ulubiony kiedyś, pamiętasz, przez lata był symbolem pokolenia i nagle, nie wiadomo kiedy, zestarzał się. Nie jest stary, ale czas go zaskoczył i wyprzedził, a on nie był na to przygotowany. Rysy jego twarzy straciły swoją ostrość, skóra stała się luźna i zaczął wyglądać śmiesznie. A najgorsze, że zgubił gdzieś, tak właściwą mu agresywną determinację, która budowała jego image. No i co teraz? Codziennie stara się odcinać kupony z dawnego blasku, a jego maniery wielkiej gwiazdy plus nowy wygląd dają komiczny efekt. Wygląda jak uśmiechnięty ropuch. Bywa, Chętnie pokazuje się w telewizorze, choć o to specjalnie nie zabiegają, gra rozluźnionego i zrelaksowanego, a tak naprawdę w głębi rozpacz. Rozpacz i pustka...
Copyright Jacek Rykała ©